czwartek, 19 czerwca 2014

Słońce, lato i.. TRUSKAWKOWE PYSZNOŚCI

Dzisiejszy post będzie bardzo smakowity ;)
Sezon letni już w pełni, w sklepach i na ryneczkowych straganach aż roi się od pysznych małych czerwonych owocków, które uwielbia prawie każdy! Mam na myśli oczywiście truskaweczki <3





Lato to najlepszy czas aby wykorzystać dobrocie natury i zasmakować sezonowych owoców. Mają o wiele więcej witamin niż mrożone, no i oczywiście smakują lepiej :) Najlepszą opcją nie jest kupowanie owoców hodowanych na wielką skalę, sprowadzanych z zagranicy, a od małych lokalnych przedsiębiorstw, czy prywatnych sprzedawców- mają one o wiele mniej chemii, są zdrowsze i smaczniejsze.

Jednak nie mam tu pisać o składzie chemicznym, a o smakołyku jaki z nich przyrządziłam ;)
Był to oczywiście chłodny deserek, który mógłby nas ochłodzić na upalne czerwcowe dni :)

Jako że nie mam za dużo ani funduszy, ani możliwości ( "studenckie" życie :D ) musiał być on prosty i mało kosztochłonny ^^ Tak więc, użyłam do niego

SKŁADNIKI:
*ok. 0,5 kg truskawek
*szklanka mleka
*"śnieżka" do ubijania w proszku
*cukier wanilinowy
*pół opakowania biszkoptów
*galaretka truskawkowa
*łyżeczka kawy rozpuszczalnej


PRZYGOTOWANIE:
Zaczęłam od rozpuszczenia galaretki w 400 ml gorącej wody (mniej niż na opakowaniu aby ładnie stężała) i odstawienia jej do ostygnięcia. Później przygotowałam napar z kawy do namoczenia biszkoptów, aby nabrały ciekawego posmaku i nie były suche. Rozpuściłam czubatą łyżeczkę kawy w małej ilości gorącej wody (ok 50 ml) i dosypałam ok łyżeczkę cukru wanilinowego i po lekkim przestygnięciu zanurzałam w nim biszkopty i układałam ściśle na dnie miski.



Następnie umyłam i obrałam truskawki, aby móc pokroić je na plasterki.



Później ubiłam mleko ze śnieżką na puszystą masę i zabrałam się do robienia warstw ;) Najpierw troszkę kremu, truskawki, więcej kremu i więcej truskawek i... tak dalej :D Aż do braku truskawek jak i kremu :P


Po tym, deserek musiałam wstawić na ok godzinkę do lodówki aby śmietana troszkę stężała, inaczej nie mogłabym wylać na nią galaretki. Pamiętajcie tylko żeby wylewać galaretkę bardzo powoli na dużą stołową łyżkę trzymaną tuż nad truskawkami, inaczej 'kawałki' kremu oderwą się i wypłyną na powierzchnię. U mnie oczywiście galaretka niefartownie spłynęła na sam dół bo nie rozsmarowałam kremu dokładnie przy brzegach miski, jednak na górze też została , więc wyglądało to jakby całość była zanurzona w galaretce :)


Z pozostałych truskawek zrobiłam szybko pyszny koktajl z dodatkiem banana, arbuza, oraz mięty która dodała troszkę orzeźwienia do całości, więc jak najbardziej polecam :)


A wy macie swoje ulubione smakołyki z truskawek? Zapraszam do dyskusji i komentowania ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz