Witajcie ponownie ;)
Kto mnie podgląda na facebooku, >>klik<<
ten wie, że dziś zakupiłam koszyczek jednych z moich ulubionych letnich
owoców czyli malinek :) Oczywiście nie z supermarketu, a z
bazarku/ryneczku u najlepiej sprawdzonego sprzedawcy. Da nam to
gwarancję świeżości i lepszej jakości.
Jak
dla mnie, nic nie odwzoruje idealnie smaku lata i wakacji, tak jak
sezonowe owoce! Więc dziś, na tapetę poszły malinki. Wpadłam dziś rano
na pomysł zrobienia z nich ciekawego letniego deserku, więc oczywiście
nie zwlekałam, lecz zabrałam się do pracy :)
SKŁADNIKI:
*pół standardowego opakowania malin
*opakowanie 200 ml śmietanki kremówki 30%
*4 bezy (oczywiście nie takie malutkie, lecz do robienia deserów :) ja kupiłam po złotówce w cukiernio/piekarni 'Dorota')
*opcjonalnie kilka łyżeczek cukru
PRZYGOTOWANIE:
^oczywiście banalnie proste^
niecałą
połowę pojemniczka przełożyć do miseczki i zmiksować blenderem na
gładki mus. Jeśli chcecie, możecie dosypać trochę cukru, lecz bezy są
bardzo słodkie, zrekompensują wam kwasowość malin. W innym wyższym
pojemniku, ubić śmietankę na sztywno z 3 łyżeczkami cukru. Rozkrójcie
bezy na połowę w poprzek: niestety nie jest to łatwe ponieważ strasznie
się kruszą, wystarczy że lekko się je dotknie, ale wszystko da się
zrobić ;) w 3. miseczce połączcie po połowie musu malinowego i bitej
śmietany, aby powstał krem o ładnym różowym kolorze.
Na
dolnej połowie bezy połóżcie kilka rozpołowionych malinek (2-3)
przykryjcie warstwą różowego kremu i dodajcie łyżeczkę musu. połóżcie na
tym górną warstwę bezy (lub to co z niej pozostało) na to łyżeczkę
bitej śmietany i również udekorujcie musem. Obok bezy również użyłam
bitej śmietanki, w którą włożyłam 3 całe malinki aby dopełnić całość.
I to tyle! Smacznego <3
Podzielcie się ze mną swoimi ulubionymi przepisami na letnie desery, a może wypróbuję i wrzucę w poście efekty ;)
Każdy komentarz to dla mnie wielka motywacja, więc za każdy dziękuję <3
Ależ pięknie się prezentuje, mniam :)
OdpowiedzUsuńRównie dobre smakuje :) Minimum wysiłku, maksimum satysfakcji :D
UsuńNareszcie ktoś kto podziela moją miłość do Kill Your Darlings :D Jeju, cieszę się na prawdę :D Gdy wrócę do Polski chyba też zainwestuję w 'W drodze'. Tak mnie porwała ich historia, a moi znajomi mają już dość mojego gadania o niej :D
OdpowiedzUsuńNo i z niecierpliwością czekam na Twoją recenzję :)
Co do teraźniejszej notki - ja ostatnio cały czas robię szejki. Dosłownie ze wszystkim. Dodaję zagęszczonej śmietanki 35% czy coś takiego, kilka dużych łyżek lodów i wkrajam w to owoce, a na koniec traktuję blenderem i do lodówki :)
Świetna jest też lemoniada z arbuza. Robi się jak zwykłą lemoniadę, ale zamiast cytryny-połówka lub ćwiartka arbuza, jedna limonka i kilka listków mięty :)
zostawiam też namiary na siebie i obserwuję :)
http://the-gril-who-bite.blogspot.nl/
Ja robię koktajle i smoothisy ;) Też pyszne, szczególnie schłodzone :) Teraz w zasadzie myślę o tym aby zrobić osobny post o Kill Your Darlings: może więcej osób by poznało, i przekonało się do tego filmu ;) Miejmy nadzieję :)
UsuńMaliny :D
OdpowiedzUsuń