niedziela, 11 stycznia 2015

Chcesz się lansować? (Prze)Czytaj.

                    "Przeczytam 52 książki w 2015 roku!"



Ilu z was kliknęło "dołącz" do tego wydarzenia? Pewnie kilka osób się znajdzie ;)

A teraz: Ilu z was wzięło to postanowienie na poważnie, i rzeczywiście lubi czytać książki i robi to w tempie 1/tydzień? Zapewne już troszkę mniej... Jednak nie liczy się szybkość czytania czy ilość pochłoniętych książek, lecz to, że po prostu czytasz, że to lubisz, że daje ci to satysfakcję! Jedna książka na miesiąc... Zbyt wolno? Co za różnica? Ważniejsze jest to, że historia zapadnie Ci w pamięć, że podczas pochłaniania kolejnych stron zarumienisz się, lub zaszklą ci się oczy ze wzruszenia...

Lans na czytanie to chyba jeden z najlepszych trendów jakie powstały na facebooku, instagramie i w ogóle w "internetach". Zapaleni internetowi czytelnicy dzielą się na dwie główne grupy.





Zdjęcie wyrwane żywcem z mojego instagrama :D
Osoby należące do pierwszej z nich to typowy #insta #bookworm, musi podzielić się tym co czyta z innymi. Obowiążkowa jest przy tym fotka z książką i herbatką/kawką z podpisem "ach, jak cudownie nareszcie się zrelaksować, bez biegania po imprezach" itp. Lub post na fb: Anna Kowalska czytał(a): Harlan Coben Sześć lat później. Wypracowała się opinia, że część osób, aby zostać postrzeganym za osobę bardziej inteligentną, czy elokwentną, warto wspomnieć w gronie znajomych o spędzaniu namiętnych wieczorów z klasyką literatury i parującym kubkiem herbaty, czy że pochłonęło się horror z top listy w empiku z jeden weekend... Są widywani w autobusach z czytnikami w lanserskich obudowach, pochłonięci do tego stopnia że niemal przegapią swój przystanek. I świetnie! Takie fotki na instagramie, czy statusy na fb są na pewno wiele bardziej wartościowe niż te pod tytułem "sobotnie śniadanko" Dlaczego? -Pokaż mi co czytasz a powiem Ci kim jesteś.



No i jeszcze jest druga grupa- podgatunek nerda, 'książkowy patriota' którego ojczyzną jest biblioteka lub księgarnia- w zależności od tego, jaki stuff bardziej lubi: Czy z nabożnością podziwiać 'wiekowe' egzemplarze z dużą i nawdychać się książkowych zapachów w cichej, pełnej zadumy bibliotece, czy co miesiąc po wypłacie/kieszonkowym przyklejają nos do szyby kolejnych księgarń, przeliczając fundusze w typie: "Czy jak kupię teraz nową książkę Kinga, i zapłacę za wysyłkę tej Jane Austin, to wystarczy mi na czynsz?... " W sklepie meblowym, zamiast z krzesłem biurowym wychodzą z kolejnym regałem na książki, bo w pokoju już na nie brakuje miejsca... Zazwyczaj jest to typ introwertyka. Kobiety zakochujące się w bohaterze literackim to wcale nie taki rzadki typ! Muszę przyznać że niestety do nich należę, nie raz ciężko jest się wyrwać ze świata jednej książki, która przestawia szufladki w sposobie myślenia, i zmienia postrzeganie niektórych sytuacji...




No i ja... Należę po trochu do jednej i do drugiej z tych grup. Jestem dumna ze swojej książkowej kolekcji, i mam nadzieję, że z czasem przerodzi się z małej biblioteczki w prawdziwą bibliotekę- umieszczanie
fotek na insta z tym co obecnie czytam to moja słabość, bo lubię dzielić się moimi gustami z innymi (lepsze to, niż "O rany! Pomóżcie, nie wiem które szpilki włożyć na imprezę! XOXO) No i księgarnie... Uważam że wyprzedaże w księgarniach to prawdziwe zło! Jak tu przejść obok witryny, i nie skusić się na powieść z wyprzedaży 30%, na którą czekało się pół roku? To nie ważne że do końca miesiąca został ponad tydzień, a ja mój portfel świeci pustkami, przecież to TAKA OKAZJA!

Koniec końców, cieszę się że czytanie zaczyna wychodzić 'z podziemia', że interesuje się nim coraz więcej osób, że w kraju w którym statystyczny polak w ciągu roku sięga po... 1/5 książki. To żenujące. w 2012 roku ponad 60% polaków nie przeczytało żadnej książki, a jedynie ok 11% można uznać za prawdziwych czytelników. Na szczęście ilość czytelników wzrasta z roku na rok, Miejmy nadzieję że to się utrzyma.

I wiecie co? Czytajcie! Dlaczego? Bo to rozwija, poszerza horyzonty, pobudza do kreatywnego myślenia i działania!
Według mnie, to najlepszy lans, jaki powstał, więc do dzieła!

2 komentarze:

  1. Świetny, mega pozytywny tekst :) Pozdrawiam, również pół-nerd, pół-chwalipięta, choć instagramu nie mam, ale mam fejsa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fejs zawsze spoko!
      Serdecznie dziękuję za miłe słowa, nic tak nie pobudza do dalszego pisania jak taka motywująca opinia! Mam nadzieję, że zajrzysz ponownie na kolejną dawkę pozytywnych tekstów ;)

      Usuń